czwartek, 6 września 2012

KOCIKOwo na pchlim targu


Na szczęście w mojej okolicy pchli targ organizowany jest dość często , przeważnie są to pierwsze i ostatnie weekendy miesiąca .Nie zawsze uda mi się pamięć który to weekend  i gdzie akurat jest giełda i nie zawsze chcę wcześniej wstać z łóżka. Mimo to  uwielbiam na nie chodzić , niestety wiąże się to często z zmniejszeniem zawartości portfela. Ale co tam , czego się nie robi dla cudeniek które ozdobią nasz dom lub które można odświeżyć i nadać nowe życie. 
Tym razem upolowałam komplet z Emalii Olkusz. Chodziła koło niego aż handlarz w końcu zapakował z niewielką kwotę i wyszłam uradowana. Całość zadbana rewelacyjnie , bez rdzy  i dziur, tylko małe przetarcia na emalii. Po wzorze i kolorystce pasuje mi że to produkt gdzieś z ok 50-60 lata. Niestety marna ze mnie znawczyni , do tej pory nie spotkałam emalii w tej kolorystyce. może komplet był  jednym z niewielkiej serii jaka wyszła i jest wart naprawdę dużo dużo więcej.. pewnie się nie dowiem.  Mnie osobiście nie przypadł do gustu , wolałabym inną kolorystykę i poluje na bardziej tradycyjny dzbanek biały niebieski lub czerwony. Komplet  przeznaczyłam na przechandlowanie. Sprzedał się tego samego dnia na allegro za dużo większą kwotę:) Życzę miłego użytkowania kupującemu. 


a tu małe co nieco jakie można było znaleźć na ostatnich starociach które przykuły moją uwagę 

                           



kiedyś się postaram o taką własną misę z dzbanem i mydelniczką na toaletkę, tymczasem cierpię na absolutny brak miejsca na takie cuda!:(



To turkusowe cudeńko z Włocławka upolowała moja teściowa. Ten nabytek zostaje u mnie w domu , pasuje do tapety , doniczek i w ogóle nie oddam go!  Bardzo oryginalny wazonik , w zimie spróbuję zrobić z niego świecznik:)  Próbowałam znaleźć coś podobnego w zbiorach włocławka niestety doszukałam się tylko że koloru turkusowego najwięcej  używali na fajansie z lat ok 50-60. Może ktoś z was wie coś więcej o tej porcelanie. 



Ostatnio dużo było o ty i o tamtym , a mało nowych kotów , Kocichjaśków i Kocichściereczek , dom wrócił  do "normalnego" życia po wakacjach , syn maszeruje grzecznie do przedszkola , czas wprawić maszynę w większe obroty i odgruzować się z zalegających materiałów, których ciągle przybywa. Jak to mówią do pracy rodacy! A efekty już wkrótce.


3 komentarze:

  1. Zazdroszczę Ci tych targów staroci!...W Trójmieście tylko raz w roku, w czasie trwania Jarmarku Św. Dominika można ruszyć na łowy. Ale i tak z roku na rok obszar polowania się zmniejsza, a i rzeczy są mniej ciekawe :-( gratuluje łupów, a misę z dzbanem i...którąś ze zwierzęcych główek- sama bym "przytuliła" ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo tak u nas w pobliżu jest ich wiele i w każdy miesiąc:)! największy w Bytomiu pierwszy weekend miesiąca pt + sob , zapraszam!

      Usuń
  2. Szkoda że nie wszędzie są takie targi staroci, a ile wartościowych rzeczy po dziadkach idzie na śmieci? Sama taka byłam :(, a teraz kocham piękne stare rzeczy, tylko mi pozostaje Allegro, ale czasem można coś wyszperać.

    OdpowiedzUsuń