Ohhhh zabiegany miałam ostatni tydzień bardzo , zmęczenie dawało się we znaki , ale zmęczenie pracą która sprawia przyjemność jest inne jest łatwiejsze do zniesienia . Oprócz spraw szyciowych zbiegło się zlecenie fotograficzne , które przeciorało mnie przez pół polski w tępie ekspresowym: ) Mam nadzieję że wybaczycie moją nie obecność tu i na fejsie. Zlecenie już prawie zamknięte, mam więc czas przedstawić wam ostatnie poczynania w barwach błękitnych dla pewnego młodzieńca który już niedługo pojawi się na świecie . Proste zasłonki w chmurki , dwie poszewki z ulubionymi motywami konikiem i kamienicami oraz literkowe imię . To był tylko dodatek do tego co przyszłam mama sowimi własnymi rękami uszyła sama bez maszyny budząc we mnie duży podziw za same chęci :):):) Przy okazji przyszła mama z tatą i "brzucholem" zostali obfotografowani czego efekt macie na dole a na więcej zapraszam na Fotografia Ewelina Tomala
Ja zmykam do kończenia świątecznych ozdób choć w domu mały szpital mamy i wirusy zaatakowały syna może uda się skończyć wszystko w wyznaczonym terminie.
A Wam spokojnego weekendu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz